niedziela, 11 grudnia 2016

Everything burns Roz.2 - Czy ręka maczała w tym palce?

Rozdział 2

Czy ręka maczała w tym palce?

       Siedzę w klasie i patrze jak pani Spooky objaśnia z wielką zawziętością jakieś działania przeciwko jakiejś tam armii, z którą podobno się "zmierzymy" i kiedy wygramy, ona będzie w "siódmym niebie". Chociaż jak sama tłumaczy "Do nieba raczej nie pójdzie" i że nie wie w ogóle co to jest.
       Pani Spooky to dyrektorka Akademii Zła. Ma czarne włosy, nieco poczochrane, z szarymi pasemkami. Ubiera się też na czarno i często nosi skórzaną kurtkę i jakiś medalion, którego nie pozwala dotykać. Ma moc walki i mroku. Bardzo ją lubię, nasza klasa ma szczęście, że to właśnie ona nas uczy. Ta...pewnie myślicie, że w po stronie Zła nie ma innych nauczycieli. Oczywiście, że są. Ale pani Calasis Spooky to najlepsza ze wszystkich nauczycielek.
       Otwieram puchaty piórnik i dyskretnie odsłaniam wyblakły futerał z podpisami przyjaciół. "Zaraz koniec lekcji całe szczęście bo umieram z głodu" - myślę. Słyszę, że ktoś mówi cichutko "hej!". Odwracam głowę i widzę Jacka, który się do mnie uśmiecha. W tej samej chwili na telefonie wyświetla mi się wiadomość od niego: "Idziemy razem po lunch? :) " Potakuję mu głową, na co on uśmiecha się spode łba. Zamachałam kucykami i spojrzałam na Savirę. "Chyba się źle czuje...". Na tę myśl wysyłam jej pozytywną emotkę i zdjęcie na które wkradł mi się Jack i Joke robiąc głupie miny. Uśmiecha się smutno i widzę jak jedną ręką podtrzymuje głowę, a drugą trzyma na kartce z rysunkami. Patrzy na oddalające się czarne i białe kruki. Jakby nieświadomie, przejechała palcem po papierze. Wzdrygnęłam się. W miejscu gdzie dotknęła palcem, papier został równo przedarty.


- Jack... Zrobiła coś bardzo dziwnego. I to wcale nie swoją "mocą". Gdyby zdobyła jakiś dar, na pewno, by mi o tym powiedziała. Nie robi niespodzianek. Nigdy nie robiła. - tłumacze Jack'owi, ale chyba nie za bardzo go to obchodzi. Wiecznie jest zainteresowany tylko mną albo najwyżej rozmową z moim bratem.
- To może z nią pogadaj?
- A co ja mam jej powiedzieć?! - pytam oburzona.
- Nie wiem. Że ma fajną rękawiczkę? Tylko dlaczego taka prześwitująca i tylko jedna?
       Krztuszę się i prawie wypluwam makaron. Odwracam się w odwrotną strone na moście, żeby nie zwymiotować na kogoś. Jack klepie mnie po plecach, tak mocno, że jeszcze chwila i gdybym nie rzuciła w niego widelcem, już dawno topiłabym się dokładnie 3131 metrów niżej, w rzece, której nazwy nawet nie pamiętam!
- Faktycznie! Dłoń Saviry była ciemniejsza niż jej skóra! Ugh! - klepę się po czole. -Ale teraz nie mam czasu na rozmyślania o tej dziwnej sprawie.
- O... No witam kochanych przyjaciół - słyszę ciepły śpiewający głos mojej siostry.
       Idzie podparta ręką z Charlie'm Cobblepot'em. Od kiedy to oni tak chodzą? Charlie w ogóle z wyglądu nie przypomina ojca. Jest sobą i tylko ma nazwisko i rozwój intelektualny po ojcu.
- Savira tam idzie - mówi - Jest jakaś znudzona i smutna. Może potrzebuje pomocy psychiatry? - mruga zaczepnie do mnie.
       Wreszcie sobie poszli. Gadają tylko i nic.
- Hej, Savira co się dzieje? - pytam.
- Jakoś źle się czuję... Wczoraj wieczorem okropnie bolała mnie ręka i zaczeła być sina... Może ktoś mi ją złamał? Albo rzucił urok...?
       Tłumacze jej teraz co zrobiła na lekcji. Nie wykazuje przerażenia.
- E, pewnie ci się zdawało...
- Nie, to ty zrobiłaś na pewno! O już wiem co cię pocieszy! Zobacz mamy milion odsłon na ostatniej piosence!
-Naprawdę!? - wreszcie się ożywia - Piątka!
       Nie wiem co się stało. Zobaczyłam tylko jak czerń z dłoni Saviry powiększa się aż do łokcia. Poczułam silne uderzenie w głowę oraz ból w plecach i nogach. Zsuwamsię z czegoś.Myślałam że zemdlałam. Z mojej kieszeni wyleciał nóż. Kiedy usiłowałam się podnieść ze ściany pod którą leżałam odpadło trochę tynku i farby.
- O nie, Hiley co ja ci zrobiłam! - krzyknęła Savira. - Żyjesz? Bardzo cię boli?
       Dotknęła mojego ramienia, ale zamiast poczuć ulgę poczułam ciepło i strzepnęłam jej rękę. W miejscu w którym ją trzymała został ślad po oparzeniu. Ujęła moją dłoń. Znów ją zabrałam i zgiełam się z bólu. Moją dłoń pokrywała siateczka krwi.
- Nie...nie martw się, to nie twoja wina...



        Jack odprowadził mnie do pielęgniarki. Zaraz potem wyszedł.
        Jako Hiley Quinn trafiałam tu bardzo często. Bijatyka lub kłótnia na korytarzu nie są mi obce, chociaż przyznam, że czasami naprawdę nie mam na to ochoty. Pielęgniarka przykłada mi okład do czoła.
- Oprócz zadrapanego łokcia i małego siniaka na głowie, nie masz żadnych urazów. Nadzwyczajne. Przychodzisz tu tak często, a nigdy nie mogę się nadziwić twoim zdolnościom. Jak ty to robisz? To czyjaś zasługa, czy może siła woli? - zapytała.
- Hm...- zamyśliłam się - Jestem pewna, że odziedziczyłam jakąś umiejętność po rodzicach. Prawdopodobnie tę po tacie, a zwinność po mamie. To takie dziwne.
       Pielęgniarka kazała mi odpocząć i chwilę tutaj posiedzieć. Z dala od całego zgiełku na korytarzu. Myślę ponownie o Lavender. Ciekawe czemu tak przylepiła się do Charlie'ego. Może dla kasy? Albo ojciec chce zrobić coś przeciwko Cobblepot'owi? Ale gdyby się tak zastanowić... Lavender i Charlie pasowali do siebie.
       Nagle słyszę jakieś głosy za drzwiami. Drzwi otwierają się, a w nich stoi cały BloodyBand. Wszyscy rzucili się w moją stronę (na szczęscie na mnie nie wpadli). Poczułam się przez chwilę jak kropelka wody o którą każdy na pustkowiu walczy, albo jak galeria handlowa w Mielcu.
       Pchali się jeden na drugiego i tylko Savira jakimś cudem wystawiłą rękę ( tą czarną) i wszyscy zatrzymali się w osłupieniu.
- Hiley nie stało ci się nic poważnego...? - pyta Jane wodząc dłonią po moim policzku.
- Nie, nic mi nie jest. Możemy już iść.



        Idę korytarzem szukając Saviry. Wysyłam do niej sms'a z pytaniem gdzie jest, na co odpawiada: "Idź na stołówkę. Bądź spokojna i nie panikuj." Ależ oczywiście że... od razu spanikowałam. "Zabiła kogoś? Znowu kogoś rozszarpała?" - myślę.
        Z pomieszczenia unosi się chmara czarnego dymu. Stołówka jest jednym z większych pokoi w szkole, ponieważ zajmują ją wszyscy, ze strony Zła, jak i Dobra. Znajduje się blisko dormitorium we wschodnim skrzydle Akademii. Wchodze zaciekawiona.
-Infierno! ja tego nie zrobiłam! - krzyczy smoczyca o miodowych włosach w herbacianej czapce i z plastrem na nosie. Spodobała mi się jej karminowa bluzka.
       Z żalem patrzę na moją eozynową bluzkę i nędzne czarne szelki połączone z króciutką spódniczką i butami w kolorze kości słoniowej.
- Spokojnie, Almo... - powiedziała Olimpia, dyrektorka Akademii Dobra. Tak się zapatrzyłam na stroje, że jej nawet nie zauważyłam.
- Jak mam byc spokojna skoro ona niesłusznie oskarża mnie o podpalenie stołówki! - nadal krzyczy. - Savira już wyjaśniała, że to faktycznie nie ja, tylko ona, więc nie rozumiem dlaczego estupido Cezaryna twierdzi inaczej! Zaraz to ja coś podpalę!
- Almo Anah Ivany Fuego! Masz natychmiast przestać krzyczeć, bo przez to zostaniesz ukarana! - odpowiada Olimpia.
- Pani Spooky nie zabije mnie za coś czego nie zrobiłam!
- Ugh, Almo Fuego! - mówi stukając obcasem o podłogę.
- Hej, to musiałaś być ty, na nazwisko masz nawet ogień! - woła złośliwie jakaś kotołaczka.
        Chyba rozumiem. Ręka Saviry podpaliła pomieszczenie, a ta liliowowłosa kocica uśmiechająca się pod ścianą obwiniła tę...Almę. To się robi coraz gorsze. Muszę coś szybko wymyślić, bo inaczej ten duch lub demon, który opętał rękę mojej przyjaciółki może przejść na całą jej postać i dokładnie nią kierować, tak żeby Savira nie miała własnej woli. Brr!




➳ 

        Siedzimy z Jackiem na sofie u mnie w pokoju i oglądamy film. Rozmawiałam z nim o tym wszystkim co się dzisiaj wydarzyło.
- Nie przejmuj się. Jakoś jej pomożemy uciec od tego. Może sama sobie poradzi... jak myślisz: to jest demon czy duch? - mówi obejmując mnie ramieniem.
- Obstawiam demona. - pocałowałam go. - Nie uważasz że to śmieszne? Demon, który opętał demona.
- Będzie miał niezłą historię w szkole ha! - śmiał się.
- Kocham cię Jack...- wyszeptałam wtulając się w niego.
       
      

       

niedziela, 23 października 2016

Everything burns Roz. 1 - Strefa Czasu

Rozdział 1

Strefa czasu

       Czesc. Ostatkiem sił dotknęłam mokrych lisci strącając z nick krople deszczu i zaraz spadły na mój nadgarstek. Jestem niebezpieczna. Zabijam ludzi i włamuję się do banków, domów i tak dalej... Nie no nie bójcie się. Nazywam się Hiley Quinn i jak domyslacie się moim ojcem jest Joker. No to może opowiem  wam jak się to wszystko zaczęło. (Czyli to że morduje, zakochałam się w Jacku i założyłam BloodyBand)



      Byłam dosc młoda. Nie miałam jeszcze wtedy białej skóry. Długa historia. Kiedys ubieralam sie słodko. No wiecie, w sumie tak jak teraz tylko inne kolory i więcej falbanek. I byłam "kujonką". Zapuciłam sobie wtedy włosy i zaplatałam w warkocz.
      Bałam się wszystkiego. A szczególnie egzaminu, który miał określić gdzie będe chodziła do szkoły. (No czy do Akademi Dobra i Zła i do której strony, czy do normalnego gimnazjum) Lękałam się tego że jak będew Akaedemi to nikt nie bedzie na mnie zwracał uwagi. A tej normalnej szkoły jeszcze bardziej! Wyobraźcie sobie tylko: córka mordercy chodzaca do gimby i uczaca się tylko nędznej chemii dla nastolatków.
      Wtedy się zakochałam w Jacku...
      Jack wygląda jak "zepsuty pajacyk". Tylko że jest czarno-biały. I jest moim chłopakiem!
      Nie wspomniałam Wam jeszcze że znam takie wspaniałe osoby jak:
Joke Quinn - mój braciszek-playboy
Lavender Quinn - moja lawendowa siostrzyczka
Savira DeMons (czyt. DiMons) - czyli najlepsza z najlepszych przyjaciółek, której lepiej nie wściekać bo wyszczerza ogromne zęby, rogi i potężne skrzydła.
Jane - taka jakby zjawa ale potrafi przepięknie śpiewać!
Jack - wiecie kto to!
Lisy Foxwere - sprytna lisica! Potrafi nas poprowadzić przez najciemniejsze uliczki miasta i zaprowazić do celu! :)
Verroa - Piękna! Czarne długie włosy chowa pod kaskiem bo... Jest jakby dziewczyną-motor. Buty zmieniają się w koła. A i na lewym łokciu i prawym kolanie nie ma "skóro-blaszki" i widać kabelki itp. Flirciara z niej!

      Na pewno wszystkich nie wymieniłam. Oczywiście WSZYSCY należą do zespołu BloodyBand czyli BB (czyt. BiBi ♥ ). Dobrze że w Akademi po stronie Zła jest wielka scena. Mamy swój własny teatr, ale no wiecie.



      To może opowiem o tym jak zostałam zabójcą.
      Był wieczór. Zaliczyłam egzamin i dostałam się do Akademi Dobra i Zła do Złej strony. Wbiegłam na hol naszej rezydencji by powiadomić ojca bo byłam pewna, że się ucieszy.
      Światła nie działały. Podeszłam do drzwi salonu i zamarłam.
      Pod ścianą stało moje rodzeństwo: Lavender i Joke. Siostra nie miała swojej opalenizny. Joke tak samo. Cali biali. Jak ojciec. Stałam w bezruchu i patrzyłam się na nich. Jako najmłodsza nie wiedziałam nigdy co mam mówic. Tak było i teraz.
      Joke zbliżył się do mnie i słyszałam jak szepcze:
- Sorry ale muszę.
      Zapadła ciemność.


      Kiedy się obudziłam zobaczyłam że leżę na płytkach. Czułam znajomy zapach. Chemikaliów. Wciągnęłam go i od razu zrobiło mi się niedobrze. Tata był blisko.
      Wstałam. Pochyliłam się nad kadzią. Była jakieś 30 metrów pode mną.
- Każdy jest inny. Chcę żebyś ty była inna. Ja byłem inny. Ale mam was.  Nie możesz się od nich wyróżniać. - powiedział.
      W głowie wirowały mi słowa jakejś piosenki. Nie zrozumiałam tego co powiedział. "Nie rozumiem" - pomyślałam.
- Chcesz tego?
      TAK!
      "Jack też jest biały." Pamiętam też że kiedy powiedziałam mu "Hej, co tam?" Odpowiedział tylko "Jestem biały. Ty nie..."
- Kocham cię Jack - wyszeptałam.
      Skoczyłam i moje życie w sekundę się zmieniło. Chemia mi prawie zżarła ubranie. Kiedy leci się w dół czuje się uczucia. Ale tak...bardziej.



      Muszę teraz wracac do Akademii. Aktualnie jestem w parku przed nią. Dopiero się rozkręcam z zespołem.



Taaa wiem stary obrazek ale to Hiley!

czwartek, 21 lipca 2016

KONIEC CIERPIEŃ - SAI #1

Czyść xD
Wreszcie KONIEC CIERPIEŃ! Chodzi o to że teraz posty będą pojawiały się częściej :D Mam nadzieję że wiecie dlaczego.
Kolejny rysuneg w SAI ale ostatnio mam wene i coraz lepiej mi idzie ^^

Jeszcze 1 rzecz:
Zrobię serię z rysunków w Paincie Tool SAI i nazwę ją zwyczajnie SAI :) To dlatego że nje wiem jak mam je nazywać :/ (te posty xD )

Oto rysunek:

Ach mój podpisig *.*

niedziela, 17 lipca 2016

Rysunek w PTS ^^

Cześć
Nie wiedziałam jak nazwać tego posta bo ostatnio nie mam do tego weny xDD
Ale to rzeczy.
Wczoraj padal deszczyk więc słuchałam sobie dupstepu (zgodnie z tradycją B) )  a ta muzyka jest bardzo inspirująca. Jak ktoś lubi to polecam spróbować :) Ok. Jeszcze parę informacji (licze na komy♥♥♥)

Planuję zrobić Q&A ale o tym dowiecie się jak dobijemy 500 wyświetleń.
(za 1000 będzie WILEKIE Q&A ^^)
Dawno mnie nie było na blogu. Ale informowałam Was o tym mam nadzieję że pamiętacie *^*
zrobię za tyzien posta gdzie można mnie znaleźć (w grach i na fb mam stronkę ale na razie wieje tam zgrozą i pustą  na dodatek wszedzie czają się zmory ;_;)
przy każdym rysunku w PTS bede oddzielnie opisywać każda cześc np włosy coś tam itp xD

Mój rysunek!

Jest troszke nie dokładny bo wolałam go nie poprawiać GDYŻ znając mnje to bylby bardziej oszpecony niż teraz :P

Włosy:
Nad włosami troszkę się namachałam ale efekt wyszedł moim zdaniem dobry.
Oczy:
Oczga to w sumie potraktowałam jako najmniej ważną część. Chcialam zrobić je takie galaxy ale się rozmyśliłam i zrobiłam takie plamki na brozie i szczęce.
Karnacja:
A tak nie wiem czemu zrobiłam różową x) Ups teraz zauważyłam że pod głową ma jakąś rózową plamkę *^*
Skąd ona się tam wzięła.. v.v

Dobra nie każę Wam dłużej czytać. Licze na komy! :D

piątek, 8 lipca 2016

Kolejne rysunki ;_;

Hej
Dodaję 2 posta z rysunkami. Ostatnio pomyślałam że może wezmę na poważnie rysowanie mangi i przypatrzę się szczegółom. Jeszcze mi nie za bardzo wychodzą :/ A co wy sądzicie?
A i narysowałam Laughing Jacka ^^
 
  
 

Gotham girls - rysunki

Cześć,
dziś post na który chyba większość z Was czekała :D Rysunki! ^^

Jako, że przez te 2 tygodnie (11 - 22 czy jakoś tak) nie będe miała możliwości pisania postów tak jak zwykle czyli w godzinach 9 - 12 tylko między 17, ponieważ będe w tych dniach zacznę uczęszczać do świetlicy. Niby są tam komputery (lagi większe niż u mnie hue hue) ale nie mam tam dostępu do moich prac i screenów. Przepraszam Was za to.

Dlatego mam nadzieję że nie pogniewacie się na mnie za to.. :'/
Ok to do tematu!! Wreszcie MAM te komiksy :D ! z Batka rzecz jasna B) oto one:






Musiałam ten z Jokerem znacie mnie xD I zainspirowałam się postaciami występującymi tam :)

Biały królik



Poison Ivy



Harley Quinn :D Jej akurat tam nje było :/ Ale narysowałam :D 



A przy okazjiiiiii podoba Wam się moje nowe profilowe? ;D (z neta njestety innym razem zrobie nie chce mi sie xD)

 Harl ^^

poniedziałek, 4 lipca 2016

Recenzja książki - Złe dziewczyny nie umierają 2

Cześć
Dziś pokażę tak jak obiecałam książkę pt. Złe dziewczyny nie umierają 2 Od złej do przeklętej.

Pisana jest jako forma "pamiętnika" Alexis Warren, naszej głównej bohaterki.

"Alexis jest ostatnią dziewczyną, po której można by się spodziewać, że zaprzeda czemuś swoją duszę. Ma wszystko, czego potrzeba do szczęścia - cudownego chłopaka, prawdziwą przyjaciółkę (to już ode mnie: która chciała ją spalić wylewają na nią rozpałke do grilla :P ) i ukochaną młodszą siostrę Kasey, odzyskaną po opętaniu przez złego ducha."

Czyżby Kasey znalazła się znów w niebezpieczeństwie?
Jest tylko jeden sposób by się na to przekonać.

Co potem okazało się przerażającą i wielką pomyłką.


Lexi w swoim życiu wiele przeszła od pożąru domu i zlamania obojczyka i nadgarstka do oddania przysięgi, włamania się do pustego domu i patrzeniu jak duch zabija pewną osobę...

A potem jak gdybym stała w oceanie, ogarnęła mnie fala, która nadciągnęła znikąd, i zwaliłam się na podłogę.
To uczucia tak mną targnęły.


On jest wcielonym złem.
Manipulował nami. Kontrolował nas.
 

- Czy możemy porozmawiać o tym rano? Po tym jak już cię zabiję?


- Jesteś tą Cyganką? Tą, która była przy nim, kiedy umierał?
"Tą, która zabrala jego serce?"


Co to miało oznaczać?
- Czy ty umierasz?
Miała smutną minę
- Jeszcze nie.


Kiedy już ciemność owinęła ją ciasnym kokonem zaczęła pulsować jak bijące serce.
Jakby się pożywiała.
- WYNOŚ SIĘ - krzyknęłam.(...)
A potem nagle ciemność zniknęła.

Oki tutaj zamieszczam zdjęcia książki. Jest bez ilustracji i właśnie dlatego tak wpadła mi w gust ^^